Wyznaczam główne granice z moją latynoską rodziną w tym sezonie ¿Y Tu Novio? Sezon

Okres świąteczny to czas, który wielu ceni, wypełniony ciepłem, śmiechem i pocieszającym uczuciem przebywania z bliskimi. Jako Latynoska zawsze rozkoszowałam się radosnym chaosem, który towarzyszy spotkaniom z rodziną o tej porze roku. Głośne rozmowy i śmiech, aromat tradycyjnych potraw wypełniający powietrze – to krótkie chwile, w których wszyscy jesteśmy połączeni wspólną historią i tradycjami. Jednak przez ostatnie dwa lata okres świąteczny przybrał dla mnie inny ton – okres naznaczony przerażającym pytaniem „¿Y tu novio?”. Jako świeżo upieczona singielka po trzydziestce, pytanie to stało się źródłem presji, dyskomfortu i niepokoju. W tym roku jestem zdeterminowana, aby odzyskać radość z wakacji, wyznaczając główne granice i zajmując się tą kwestią.

14 latynoskich prezentów dla domowych kucharzy w Państwa życiu

Trudy samotnego macierzyństwa zawsze inspirowały moją matkę, by chciała dla mnie czegoś innego. Jej marzeniem zawsze było zobaczyć mnie szczęśliwą mężatkę i dobrze prosperującą matkę. Wpływ tego marzenia na moje własne poglądy na temat małżeństwa i macierzyństwa stał się oczywisty dopiero po tym, jak po zerwaniu zaręczyn zostałam singielką po trzydziestce.

Niegdyś pewna trajektorii mojego życia, wyobrażająca sobie małżeństwo i dzieci, rozstanie sprawiło, że zmagałam się z przytłaczającą presją, by przestrzegać norm społecznych i rodzinnych marzeń. Presja kulturowa odgrywa znaczącą rolę w kształtowaniu oczekiwań stawianych latynoskim kobietom w zakresie małżeństwa i macierzyństwa. Badania wskazują, że Latynoski w Stanach Zjednoczonych często spotykają się z presją społeczną i kulturową, by wychodzić za mąż w młodszym wieku i wcześniej zakładać rodziny. Familismo i katolicyzm (lub inne chrześcijańsko-konserwatywne wyznanie) dodatkowo przyczyniają się do tych oczekiwań, nakładając na kobiety duży ciężar wypełniania tradycyjnych ról. Strach córek przed byciem „solterierką” po przekroczeniu pewnego wieku w tradycyjnych rodzinach latynoskich podkreśla niebezpieczeństwo utrwalania ograniczających sposobów myślenia, które piętnują samotność i pomijają różnorodne ścieżki do spełnienia. Jednak wraz ze zmianą czasów coraz więcej kobiet stawia na karierę, niezależność i kwestionuje normy społeczne.

Uwolnienie się od długotrwałego związku przyniosło własny zestaw wyzwań. Gdy moje zaręczyny wygasły, zmagałam się nie tylko z emocjonalnymi następstwami, ale także z oczekiwaniami i przewidywaniami mojej rodziny, zwłaszcza mojej matki. Na czacie pojawił się nowy zestaw obaw – strach przed tym, że nigdy nie będę mieć dzieci i nie założę rodziny. Wraz z tym pojawiła się presja, aby się ustatkować, a obawy związane z moim zegarem biologicznym stały się cieniem i były kwestiami, z którymi musiałem się zmierzyć. Pytania i komentarze ze strony krewnych i przyjaciół rodziny tylko wzmagały presję, by sprostać oczekiwaniom wszystkich.

Realia finansowe związane z zamrażaniem jajeczek dodały dodatkową warstwę do tej złożonej narracji. Choć pomysł ten może być atrakcyjny, nie jest on finansowo opłacalny dla wszystkich Latynosek. Na szczęście narracja się zmienia i ważne jest, aby uznać, że kobiety nie tylko nie potrzebują już mężczyzny, aby zdefiniować swoją wartość. Ale nie musimy też zostać matkami, aby żyć bogatym i spełnionym życiem. Jest dla nas o wiele więcej niż bycie czyjąś żoną lub matką. Jako dziennikarka mieszkająca niezależnie w mieszkaniu w Nowym Jorku, jestem samowystarczalna w prowadzeniu mojej kariery, płaceniu rachunków i dbaniu o siebie – wszystko to bez partnera.

Terapia odegrała kluczową rolę w przeniesieniu mojej uwagi ze znalezienia partnera na kultywowanie poczucia samorealizacji. Uczę się, jak ważne jest nadanie priorytetu mojemu dobremu samopoczuciu i szczęściu, jednocześnie kwestionując narrację społeczną, która sugeruje, że kobieta musi ustatkować się z partnerem, aby mieć satysfakcjonujące życie.

Wiem, że mój status związku nie określa mojej wartości i w tym sezonie świątecznym jestem gotowa sprawdzić moją matkę i innych krewnych za każdym razem, gdy zapytają o mój status związku. Chociaż zdaję sobie sprawę, że intencje członka rodziny przy zadawaniu tego pytania mogą nie pochodzić ze złego miejsca, może ono zostać odebrane jako niewrażliwe i wyzwalające, a także może zwrócić uwagę na naszą własną niepewność. Ponieważ planuję spędzić Noche Buena z moją rodziną, jestem zdeterminowany, aby poradzić sobie z nieuniknionym pytaniem „¿Y tu novio?” z wdziękiem, ale asertywnie.

Przygotowałem mini-przemówienia, które obejmują wyrażenie wdzięczności za ich troskę, ale stanowcze stwierdzenie, że status mojego związku nie określa mojej wartości. Przygotowałem również dowcipne one-linery, takie jak „Obecnie przyjmuję aplikacje! Znasz kogoś?” jako sposób na odwrócenie uwagi podczas odpowiadania na pytanie.

Częścią mojej podróży uzdrawiającej po zerwaniu było dotarcie do miejsca, w którym jestem w pokoju z moim samotnym życiem, obejmując niepewność przyszłości i skupiając się na poczuciu kompletności na moich warunkach.

Koleżankom Latynoskom zmagającym się z podobną presją, szczególnie w okresie świątecznym, radzę nadać priorytet miłości własnej i wyznaczyć granice. Ważne jest, aby otwarcie komunikować się z członkami rodziny na temat wpływu ich pytań i oczekiwań. Proszę docenić piękno swojej niezależności i pamiętać, że Pani wartość wykracza daleko poza oczekiwania społeczne. W tym sezonie ¿Y Tu Novio? zdefiniujmy na nowo szczęście i spełnienie na własnych warunkach.

Źródło zdjęcia: Getty / Thomas Barwick/Design by Aly Lim