Miałem straszny lęk finansowy – dopóki nie przestałem budżetować

Bobby Lee pojawił się ostatnio w mediach za sprawą wywiadu, w którym przyznał, że nie wie, ile ma pieniędzy. Podczas wizyty w podcaście „The Iced Coffee Hour”, komik opisał posiadanie „faceta od pieniędzy”, który działał jako swego rodzaju łącznik między jego kontem bankowym a nim samym. Zamiast zaglądać na swoje konto przed dokonaniem dużego zakupu, Lee po prostu pyta swojego człowieka od pieniędzy, czy może sobie pozwolić, powiedzmy, na nowy samochód.

„Nie chcę wiedzieć, ile mam pieniędzy” – wyjaśnił Lee. „Nie chcę żyć w świecie, w którym zawsze patrzę na swoje konto bankowe, martwiąc się o to i tamto. Więc tak, nie wiem”. Kiedy gospodarze zapytali, czy nie jest ciekawy swojej wartości netto, odpowiedział, że nie. „Bo jeśli liczba ta jest naprawdę niska, to po prostu wpadnę w depresję i zacznę panikować – jakbym musiał zrobić więcej! Prawda? Ale jeśli nie wiesz, to po prostu żyję swoim życiem”.

Chociaż nie jestem tak ekstremalny jak Lee – mam dostęp do swoich kont bankowych i sprawdzam je przynajmniej raz lub dwa razy w miesiącu – głęboko odnoszę się do jego pragnienia, aby wiedzieć jak najmniej o swoim statusie finansowym.

Przez całe moje 20 lat myślałem, że świetnie radzę sobie z pieniędzmi. Mój dowód? Obsesyjnie myślałem o tym, jak mogę wydawać mniej. Fakt, że to, co teraz rozumiem jako intensywny lęk finansowy, było problemem, a nie atutem, dotarł do mnie dopiero, gdy miałem prawie 30 lat.

W epoce niedostatku ochoczo wypróbowywałem każdą metodę budżetowania, o której słyszałem. Śledziłem swoje wydatki w arkuszach kalkulacyjnych, pobierałem aplikacje finansowe, spotkałem się z trenerem finansowym, który przeprowadził mnie przez metodę kopertową, czytałem porady Dave’a Ramseya i Suze Orman (hej, to były wczesne lata 2010). Wyznaczyłem sobie stopniowe cele finansowe, skonfigurowałem automatyczne przelewy, aby utrzymać nadmiar pieniędzy poza moim kontem czekowym, uczestniczyłem w miesiącach bez zakupów.

Proszę zapomnieć o „cichym luksusie” – rok 2024 to „głośne budżetowanie”.

Prawdopodobnie nie trzeba dodawać, że porzuciłem każdy eksperyment finansowy w ciągu kilku tygodni. Ale zawsze byłem gotów spróbować ponownie.

Myślałem, że postępuję właściwie, ale w tym czasie pieniądze sprawiały, że byłem nieszczęśliwy. Niespodziewane koszty potrafiły doprowadzić mnie na skraj ataku paniki. I to nie tylko niespodziewane rachunki. Również te radosne: niespodziewane zaproszenie na wesele; mój partner marzący na głos o wspólnej podróży; myśl o tym, że pewnego dnia będę miała dziecko. „Jak będę mógł sobie na to pozwolić?” zadaję sobie pytanie.

Czytaj również  Te kobiety kupiły swoje pierwsze domy w wieku 20 lat; oto jak to zrobić

Wiele osób doświadcza tego rodzaju stresu finansowego każdego dnia. Ale ten niepokój przygniatał mnie nawet wtedy, gdy na moim koncie było wystarczająco dużo pieniędzy, by pokryć ten wydatek. Nie miałem wyjątkowo wysokiego zadłużenia ani wydatków – dwa ogromne przywileje. Jednak psychicznie żyłem tak, jakbym miał zaraz splajtować, a to powstrzymywało mnie przed wykorzystaniem mojej przewagi finansowej na dobre, aby przynieść korzyści sobie (na przykład poprzez zainwestowanie większej ilości pieniędzy lub pozwolenie sobie na wakacje) lub innym (poprzez przekazanie większej ilości pieniędzy na cele charytatywne lub nawet po prostu leczenie moich przyjaciół).

Patrząc wstecz, widzę, że całe moje budżetowanie było sposobem na poczucie kontroli nad moimi finansowymi lękami. Nie zdawałem sobie wtedy sprawy z tego, że moje próby w rzeczywistości sprawiały, że byłem bardziej niespokojny, a nie mniej.

Miałem nierealistyczne oczekiwania co do tego, jak powinien wyglądać zdrowy portfel, więc cele, które sobie wyznaczyłem, były ruchome, co czyniło je nieosiągalnymi. Na przykład przez pół roku skupiałem się na budowaniu funduszu awaryjnego, ale bez względu na to, ile odłożyłem – trzy miesiące wydatków na życie, cztery miesiące, sześć – nigdy nie wydawało mi się to wystarczające. Albo gdy tylko osiągnąłem swoją „magiczną liczbę”, zacząłem mieć obsesję na punkcie mojego 401 (k) lub braku inwestycji.

Ekspert ds. finansów wypowiada się na temat wirusowych stylów zarządzania pieniędzmi Cardi B i Emmy Chamberlain

Ponieważ pochodziłem z miejsca niedostatku i strachu, strategie, których używałem, aby spróbować osiągnąć cele, które sobie wyznaczyłem, zawsze wydawały mi się karzące, nawet jeśli były rozsądne lub łagodne. Gdy tylko odstępowałem od ustalonego planu, czułem wstyd i nienawiść do samego siebie. Z trudem wracałem na właściwe tory, a w końcu poddawałem się, obwiniając się za brak dyscypliny.

Tym, co ostatecznie pomogło mi dostrzec, że mam problem, była rozmowa z moim partnerem. Rozmawialiśmy o różnych sposobach postrzegania pieniędzy, a on powiedział coś o tym, że postrzega pieniądze jako narzędzie, coś, co pozwala mu cieszyć się doświadczeniami z przyjaciółmi i bliskimi. Brzmiało to tak miło, tak dobrze. Natychmiast zarejestrowałem, że nigdy nie myślałem o pieniądzach w ten sposób. Dla mnie były one jedynie miarą bezpieczeństwa. Każdy wydany dolar czynił mnie bardziej bezbronnym; każdy zaoszczędzony dolar czynił mnie bardziej bezpiecznym. Ale przed czym?

Czytaj również  Czy trzeba wpłacić 20% zaliczki przy zakupie domu? Ekspert się wypowiada

Ta rozmowa natychmiast zmieniła moje spojrzenie na pieniądze, ale moje głęboko zakorzenione obawy nie zniknęły tak szybko. Chciałem zacząć wykorzystywać pieniądze w sposób, w jaki robił to mój partner, jako sposób na wzmocnienie moich relacji i szerzenie radości wśród innych. Ale kiedy przyszedł czas, by faktycznie rozstać się z gotówką, pojawiły się te same stare lęki.

Rozmawiając o tym dylemacie z przyjaciółką, wspomniałem jej, że obecnie korzystam z aplikacji do intensywnego budżetowania, która pokazuje mi obraz mojej wartości netto i zachęca do śledzenia każdego wydanego centa. Zasugerowała coś rewolucyjnego: dlaczego nie zrezygnować z budżetowania?

Dostrzegła to, czego ja nie mogłem dostrzec, a mianowicie to, że większe zaangażowanie w moje finanse wzmacniało nastawienie na niedobór, które było źródłem moich lęków. Nigdy nie czułem, że mam wystarczająco dużo pieniędzy. Co by było, gdybym usunął aplikację i zajął się swoim życiem, sprawdzając swoje konta bankowe raz lub dwa razy w miesiącu, aby upewnić się, że mam wystarczająco dużo na opłacenie rachunków i zobaczyć, jak wydawałem, gdy nie śledziłem obsesyjnie każdej transakcji?

Na początku wydawało mi się to niewłaściwe. Wszystkie porady finansowe, z których korzystałem, zdawały się sugerować, że dokładniejsze kontrolowanie wydatków jest lepsze. Zajmowałem się swoimi sprawami, gdy znajomy stary strach zaciskał się na moim sercu i myślałem: „A co, jeśli moje konto bankowe jest teraz puste?”.

Nigdy tak nie było. Prawda jest taka, że wydawałem mniej więcej tyle samo, gdy śledziłem swoje zakupy, co wtedy, gdy tego nie robiłem. Zacząłem uczyć się, że nie muszę tak bardzo angażować się w moje rachunki; na co dzień mogłem zaufać swojemu instynktowi, kiedy mogłem trochę zaszaleć, a kiedy nadszedł czas, aby zacisnąć pasa. A jeśli kiedykolwiek trochę przesadziłem, wystarczyła jedna lub dwie wizyty kontrolne w miesiącu, abym zauważył trend i skorygował kurs z wystarczającą ilością czasu, aby uchronić mnie przed bankructwem.

Ważne jest, aby podkreślić, że byłem w stanie wypróbować tę strategię, ponieważ nie żyłem z ciężarem niezwykle wysokich długów lub wydatków i wiedziałem, że mój dochód pokrywa moje wydatki na życie z pewną przestrzenią do oddychania; w rezultacie miałem już trochę poduszki na koncie bankowym, co nie jest rzeczywistością dla wielu osób.

Czytaj również  Czy naprawdę powinniśmy inwestować w Ozempic?

Według ankiety GOBankingRates przeprowadzonej wśród ponad 1000 osób w całym kraju, 38% dorosłych Amerykanów ma 100 USD lub mniej na koncie czekowym, a 36% ma 100 USD lub mniej na koncie oszczędnościowym. Możliwość życia bez niepewności finansowej – a tym samym możliwość przyjęcia mniej zaangażowanego podejścia do moich pieniędzy – jest ogromnym przywilejem, który nie jest realistyczny dla wszystkich.

Zdarzały się sytuacje, w których musiałem usiąść i dokładnie przyjrzeć się swoim finansom oraz wprowadzić pewne zmiany w swoich nawykach związanych z wydatkami, ponieważ miałem ponieść duży wydatek (ślub) lub ponieważ moja sytuacja finansowa miała się drastycznie zmienić (urodzenie dziecka). Nie ignoruję swoich wydatków i dochodów, ale teraz staram się przyjmować podejście makro, a nie mikro.

Myślę o mojej obecnej strategii jako o intuicyjnym budżetowaniu. Podobnie jak wiele osób uważa, że śledzenie kalorii jest nieprzydatne, a nawet niezdrowe, i zamiast tego stara się praktykować intuicyjne odżywianie, tak rygorystyczne śledzenie finansów po prostu nie działa dla mnie.

Największą miarą sukcesu było dla mnie to, że rezygnacja z budżetowania pozwoliła mi wydawać więcej pieniędzy na innych ludzi.

W książce „Happy Money” autor Ken Honda mówi o koncepcji pieniędzy jako energii. Pieniądze są emocjonalne i mają zdolność do rozprzestrzeniania pozytywnych lub negatywnych emocji, w zależności od darczyńcy. Kiedy dajesz pieniądze z miejsca miłości lub szczęścia, rozprzestrzeniają one miłość i szczęście. Ale kiedy dajesz pieniądze z miejsca strachu lub smutku, rozprzestrzeniają one te cechy.

Kiedy po raz pierwszy przeczytałem wewnętrzną stronę jego książki, ta koncepcja natychmiast nabrała dla mnie sensu. Przez całe życie rozprzestrzeniałem zestresowane, przestraszone, nieszczęśliwe pieniądze. Zmniejszając mój własny niepokój finansowy, rezygnacja z budżetowania pozwoliła mi dawać hojniej i, miejmy nadzieję, zamiast tego rozprzestrzeniać szczęśliwe pieniądze.

Rezygnacja z budżetowania nie jest dla każdego. Wiele osób musi mieć większą kontrolę nad swoimi kontami lub po prostu chce to zrobić, ponieważ czują się silniejsi, utrzymując ściślejszą kontrolę nad swoimi wydatkami. Ale za każdym razem, gdy próbowałem wrócić do budżetowania, towarzyszył mi niepokój. Prawdopodobnie nie zatrudnię więc w najbliższym czasie „speca od pieniędzy” pokroju Bobby’ego Lee, ale nie przyłapią mnie też Państwo na trzymaniu aplikacji bankowej na ekranie głównym.

Te kobiety kupiły swoje pierwsze domy w wieku 20 lat; oto jak to zrobićŹródło zdjęcia: Getty / ArtemSam Nora Carol Photography Thomas Northcut Nenov